LAURKA 2013
Ludzie przychodzą. Ludzie odchodzą.
Przychodzą nowi.
Zostaje pamięć.
I zdjęcia.
Ostatnimi czasy niekiedy nosiłem ze sobą aparat fotograficzny. To zabawne… próbowałem uchwycić czas. Chwilę. Zapisać ją.
W poniższym „notatniku fotoamatora” pominąłem imiona i nazwiska spotykanych ludzi. Próbuję raczej opisać emocję chwili – jak flesz:
15 czerwca 2012
Są tacy ludzie, którzy budzą sympatię. A także respekt.
10 lipca 2012
Są tacy ludzie, którzy budzą, pobudzają nas do rozważania ciekawych kwestii. Używają przy tym wyrazów powszechnie uważanych… albo i nie. No, bo przykładowo – co zrobić „żeby posuw był adekwatny”?! Ano, podeliberujmy…
12 lipca 2012
Niektórzy oczekują na kursantów (oraz niepewną przyszłość).
20 lipca 2012
Masaż, czyli scena z cyklu „ja Ciebie też”.
3 sierpnia 2012
Są i tacy, którzy ocaleli z gradobicia.
6 sierpnia 2012
Niektórzy odświeżyli stare znajomości i przyjaźnie. A teraz nam się prezentują. Jacy przejęci!
24 sierpnia 2012
Komuś wystąpiła „słoneczność lokalna”.
24 sierpnia 2012
Chatarowa kapliczka na Polanie Szałasiska. (Chatar - to ten, co pokutuje w chatce. Reszta w namiotach.)
29 sierpnia 2012
Fragment epitafium przy źródełku na Wiktorówkach.
29 sierpnia 2012
Czy to ma być mroczna, ponura twarz?
31 sierpnia 2012
Ten uśmiech pachnie mi szarlotką.
1 września 2012
Zdjęcie przedstawia portret Władysława Zamoyskiego, który ofiarował nam, Polakom, Morskie Oko.
2 września 2012
Nawet w „Strasznym Dworze” na Włosienicy, można spotkać się z życzliwością.
2 września 2012
Są tacy ludzie, którzy budzą respekt. Ale to nie jest uśmiech służbowy, tylko prywatny.
3 września 2012
Są i tacy, którzy próbowali nas adorować. Dzięki temu możemy już nie robić tego sami.
3 września 2012
A niektórzy to błyszczą, jak GWIAZDA.
20 października 2012
Z takich, którzy nie szukają wesołości – ona bynajmniej nie rezygnuje.
23 listopada 2012
Niektórzy próbują zachować długie włosy. A nawet incognito… (z Tetryków, to nie ci najstarsi)
30 listopada 2012
Są tacy ludzie, którzy budzą w nas sympatię.
Bardzo!
Kalejdoskop zdjęć, kalejdoskop twarzy…
- A gdzie tu sens?!
Może w spotykaniu... Wyszło na to, że warto było choćby na chwilę zobaczyć się z tymi ludźmi. Cieszę się, że właśnie ich spotkałem. Owszem, zgoda, że to raczej mało odkrywcze. Ale chciałbym, żeby takie spotkania nie ominęły i Ciebie.
Nie wszyscy są, jak ewangeliczny Natanael, o którym Jezus powiedział: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu.” (J 1,47b)
Skądinąd trudno byś napotykał tylko ludzi prawych. Są i tacy, których wolelibyśmy omijać. Dobrze, by nie dane nam było spotykać ludzi do cna zatrutych złem.
Więc zamiast typowych życzeń, powtórzę słowa z biblijnej Księgi Liczb (6,24).
A mówię je teraz wprost do Ciebie:
- „Niech cię Pan błogosławi i strzeże.”
Dalszy ciąg możesz odnaleźć już sam… Nie wyręczę Cię w tym. Nie pytam więc, skąd jesteś, skoro jesteś. Ani skąd masz to, co masz. Bo przyjęte błogosławieństwo jest jak zapalnik. Chodzi o to, żeby zaczęło działać. W Tobie. We mnie.
Tego oczekuję.
Debiut online: 2007-02-15
Copyright © Jan Hobrzański 2007–2024 •