TETRYKALIA
Zdarza się, że Tetryk Młodszy czyni mi pewne uwagi. Nie ma w tym nic dziwnego, bo młodsi lubili się mądrzyć przed starszymi od zawsze. Tetrykiem Starszym będąc, przyjmuję takie uwagi jako objaw swoistej życzliwości wobec mnie. Choć, owszem, niekiedy przemyka mi myśl, czy nie są to zwyczajne przytyki. I że ktoś się tu czepiać może… No, ale kto powiedział, że przyjaciół miewa się po to, by było miło. Nie ja.I tak to, między innymi, dowiedziałem się na przykład, że wśród zdjęć, z którymi zapoznałem Tetryka Młodszego, są egzemplarze nieostre, poruszone, źle zakomponowane i niewykadrowane. To, że zdjęcia powinny być dla objaśnienia stosownie podpisane… też mi umknęło. To wszystko prawda.
Coś mi się zdaje, że Młodszy musi być szczerze zatroskany poziomem mojego rozwoju osobniczego. Tu, w odniesieniu do fotografiki. Ale też, z wiekiem, porywczość chyba mnie opuszcza. Nie wysłałem więc Młodszemu prawdziwie poruszonego i nieostrego zdjęcia, które wykonałem w trakcie opadu gradu…
Jednakowoż wspomniane wyżej uwagi poruszyły mnie na tyle, że postanowiłem sprezentować Tetrykowi krótki tekst całkiem bez zdjęć (by zapobiec jakiejś niespodziewanej reakcji alergicznej u Młodszego).
A oto i tekst, z rodzaju laurek:
* * *
Ostatnimi czasy Tetryk Młodszy dziwnie odpowiada na moje e-maile oraz SMS-y. Po pierwsze, jakoś tak nie zawsze na temat. A po drugie, odniosłem wrażenie, że kilkakrotnie „napinał się” jakby nie w swoim własnym imieniu…
Dotąd myślałem, że dygresje oraz gubienie tematu to moja specjalność. Czyżby jednak przyganiał kocioł garnkowi?
Przypomniała mi się też sytuacja z września 2012 roku, kiedy to Młodszy wyruszył w góry. Pojechał wspinać się w Dolomity. Szczerze mówiąc, nie ukrywa, że woli je od Tatr(!). I to z wielu względów… Taternikiem będąc poczułem ukłucie zawiści „w imieniu” moich ulubionych gór.
Ale to jeszcze nic. Na końcu jednej z SMS-owych relacji z Dolomitów znalazło się ni w pięć, ni w dziewięć takie zdanie: „A ty byłeś na cubrynie!”
- Dacie wiarę? Tetryk Młodszy napisał Cubryna przez małe „c”!
Nooo, pomyślałem sobie, czy on aby nie szuka ze mną zwady?!
Niby dobrze wiem, co oznacza słowo „tetryk”. Skoro jednak dzisiaj, 12 marca, przypadają urodziny Alojzego… To przypomniało mi, że był naukowiec o imieniu Alois, który zajmował się zapominalstwem. Nazywał się, jakoś na A…
Na wszelki wypadek sprawdzam w Internecie:
• tetryk - (łac. t(a)etricus 'surowy, ponury') zrzęda, maruda, hipochondryki dalej
- zgorzkniały człowiek- burczymucha, gdera, śledziennik
- czarnowidz, malkontent, mantyka, męczydusza, nudziarz
Nie ma co, ładna kolekcja.
- No, to ja przepraszam bardzo, jak „taki” ma nie szukać zwady?! A?Można mi wierzyć, lub nie, ale coś niecoś na ten temat wiem. Po co "takiemu" ułatwiać. Niech sobie szuka… Może się zmęczy.
Starszy (ale też… TETRYK)
Debiut online: 2007-02-15
Copyright © Jan Hobrzański 2007–2024 •