OSOBNOŚĆ
Będąc osobą poniekąd osobną, nieraz myślę sobie po swojemu - niekoniecznie poprawnie. Kiedy w zeszłym tygodniu wyczytałem gdzieś, że szef MSW przyjął jako priorytet ustalenie sprawców „tej nieprawdopodobnej hucpy”… - pomyślałem o ludziach, którzy doprowadzili do emisji w TVP niemieckiego serialu o antypolskiej wymowie.
Myliłem się, nie o to chodziło.
Teraz z kolei, na początku lipca 2013 roku, zastanawiam się na ile tekst sprzed dwóch lat, który zamieszczam poniżej, jest aktualny:
Wybrali mgłę
Wczoraj znowu
Już czas jakiś jak wybierają
Mgłę
Nad Smoleńskiem
Krakowskim Przedmieściem
Łodzią
I znowu
jak dawniej
nad kolejnymi pokoleniami sprawców
którzy nie są nazywani po imieniu
Wybrali w miejsce prawdy
Nie oponowali
że „polskość to nienormalność”
Wybrali nienormalność
jako normę
Kosztem polskości
Wybrali obłudę
Promocję obłudy
Zamglone „czyste” sumienie
Ale jak się ma
niepoprawna prawda
do zamgleń „okpinii” publicznej
Umyli ręce
Cóż w nich takiego jest
że odwrócili się od siebie samych
by szukać błędu poza sobą w innych
Zamiast ku innym
zwrócili się przeciw nim
Posiali
Mgłę i wiatr
by zagłuszyć Jonaszowe nawoływania
- Jeszcze rok może trzy
a Rzeczpospolita będzie zburzona!
Czy wybrali tych
którzy nie wydadzą nas na łup
nie oddadzą w pacht
nie ulękną się obcych
a pozorów władzy
nie okupią każdym haraczem
i podległością
wobec rządców świata
I nie skryją się za immunitetem
Mgły
Teraz własna skóra podpowiada
że tu już nie chodzi tylko o „etniczną” warstewkę
ale żeby obedrzeć
Całkiem
Zdawało się im
że wybierali
Skoro się jednak okaże
że stanęli przeciw Prawdzie
Czy wiedzieli co czynią
Co wówczas poczną
ze swoją pamięcią
Wybrali… także tych
którzy krzyża nie chcą
A tak
Krzyż Pański na nas ściągają
Gdzież ratunek
„Konieczność w położeniu
Nadzieja w cnocie
Ratunek w zwycięstwie”
- tak miał rzec hetman Stanisław Żółkiewski*
wobec wielokrotnej przewagi przeciwnika
Nam przyszło walczyć
przeciw pierwiastkom duchowym zła
Sam z siebie co mogę
Ratunek nasz gdzie
Szukam go
w wierności
W podjętej Krucjacie Różańca
za Ojczyznę
Choćby nawet dziesiątek tylko
odmawiany dzień w dzień
rok po roku
Niezawodnie
Za wszystkich Polaków
Także za wrogów
Ufnie
Nie patrząc końca
Nie lękajmy się
wszak – Będziesz miłował
A któż jak Bóg
Debiut online: 2007-02-15
Copyright © Jan Hobrzański 2007–2024 •