VADE MECUM
Wiele razy stając pod skalnym urwiskiem doznawałem tej samej rozterki - iść, czy może nie iść? A jak już iść, to czy nie lepiej do domu...
Przypomina mi to sytuację przedstawioną w „Ogniem i mieczem” w trakcie opuszczenia przez Polaków Zbaraża.
Bohun nie przyjmując realiów ruszył do ataku wołając - Sa mnoju!
- Stojaty! - powstrzymał Kozaków Chmielnicki.
Spór i beznadziejna szarża Bohuna skończyła się jego pojmaniem.
Tak przydarzyło się Bohunowi, a zobaczmy, co przytrafiło się pewnym „wujkom”.
Otóż, kiedy na obozowisko na Szałasiskach przybyła 4-letnia Gosia, szybko uznała kilku delikwentów za swoich wujków. Już jako zadeklarowani wujkowie znaleźliśmy się z Jankiem i Szyszką nad brzegiem Czarnego Stawu pod Rysami. Co prawda posiadana luneta 36-krotnie przybliżała nam Zerwę, ale to nie ona była naszym wspinaczkowym celem. Za naszymi wujkowymi plecami piętrzyło się skromniejsze urwisko okupowane aktualnie przez trzech nie-wujków. Było już dobrze po południu, ale zachowywaliśmy stoicki spokój. Miałem cichą nadzieję, że ściana nam się nie zwolni i pozostaniemy przy statecznym stojaty. Aż tu konkurenci nie dość, że zjechali, to całkiem sobie poszli do domu.
Urwisko było wolne i, nie ma rady, trzeba było - sa mnoju. Odtąd czas pomknął wartko aż do momentu, kiedy wraz z Jankiem (jak wujek z wujkiem) zaczęliśmy marznąć na stanowisku pod ostatnimi trudnościami drogi. Okazało się, że było to dogodne miejsce do przeżywania rozterek. Dygotaliśmy już całkiem wyraźnie, kiedy wujek Szyszka znalazł wreszcie miejsce na hak i porzucił uporczywe stojaty na rzecz dziarskiego sa mnoju.
Tak powstała nowa kombinacja wariantów na, jak to określiliśmy, Kopie Wujkowej. Pozostało tylko nadać jej nazwę. Vade mecum - znaczy po łacinie tyle, co „pójdź ze mną” (w znaczeniu ewangelicznym „Pójdź za Mną”). Już dawno ktoś połączył te słowa i wyszło vademecum. W praktyce to już nie tyle nawet przewodnik, co poradnik albo leksykon tematyczny. Vademecum technika, filmowca, lekarza. Albo dla młodszych vademecum małego plastyka, konstruktora… Ale chyba nikt, jak dotąd, nie wymyślił „Vademecum małego kombinatora”. Jak dotąd, bo nowa kombinacja wariantów na Kopie Spadowej o nazwie „Vade Mecum” zdaje mi się właśnie taką próbą.
A swoją drogą ciekaw jestem i chętnie pytałbym każdego, jak to z tym jest u niego:
- Stojaty, czy sa mnoju?
Debiut online: 2007-02-15
Copyright © Jan Hobrzański 2007–2024 •